Istniejące budynki, zarówno mieszkaniowe, jak też użyteczności publicznej (biurowce, hotele, obiekty służby zdrowia itp.), mają znaczne – przeważnie niewykorzystane – szanse na obniżenie kosztów eksploatacyjnych, głównie dzięki oszczędzaniu zużycia mediów.
Badania budżetów rodzinnych wykazują, że w strukturze opłat związanych z utrzymaniem gospodarstw domowych na czołowym miejscu znajdują się koszty użytkowania urządzeń AGD i oświetlenia, a dopiero w drugiej kolejności opłaty za ogrzewanie.
Użytkowanie sprzętów AGD
Z danych GUS wynika, że przeciętne miesięczne wydatki na 1 osobę w 2007 r. z tytułu użytkowania mieszkań stanowiły 18% ogólnych kosztów utrzymania. Polskie gospodarstwa domowe na ogrzewanie wydatkują blisko 45% łącznych kosztów energii, koszt ciepłej wody przekracza 20%, a prąd elektryczny zużywany przez sprzęt AGD i RTV pochłania około 30% kosztów energii.
Zużycie paliw i nośników energii w 2009 roku – procentowy udział zużycia energii elektrycznej w Polsce przez gospodarstwa domowe:
chłodziarko-zamrażarka – 28%
oświetlenie + AGD – 21%
kuchnia elektryczna – 20%
pralka – 9%
czajnik elektryczny – 5%
RTV – 13%
kuchenka mikrofalowa – 2%
komputer – 2%
Przytoczone powyżej dane powinny być szczególnie przeanalizowane przez biedniejsze gospodarstwa, zwłaszcza emerytów i osoby o skromnych zarobkach, które często nie zdają sobie sprawy z wysokiej energochłonności używanego przez nie sprzętu. Chodzi głównie o sprzęt przestarzały i technicznie zużyty, a taki właśnie przeważnie funkcjonuje w mieszkaniach emeryckich.
Producenci sprzętu gospodarstwa domowego dokonali dużego wysiłku, aby zmniejszyć energochłonność produkowanych urządzeń. Dla zilustrowania skali postępu można podać, że typowa lodówka wyprodukowana przed 25 laty „pożerała” 400-500 kWh rocznie, podczas gdy nowoczesna klasy A zużywa już tylko 100-200 kWh. Należy więc zwracać uwagę na etykiety, w jakie zaopatrzone są współcześnie sprzedawane urządzenia i kupować tylko taki sprzęt, który odznacza się wysoką klasą energochłonności. System jakości jest dosyć rozbudowany (A + + +, A + +, A +, B, C, D) – im wyższa klasa energochłonności, tym urządzenie jest droższe, co wynika z zastosowania do produkcji lepszych materiałów, nowoczesnej technologii, systemów automatycznej regulacji, ekologicznych czynników chłodniczych itp. Jeśli jednak zauważyć, że okres eksploatacji nowoczesnej oszczędnej lodówko-zamrażarki wynosi około 15 lat, to na pewno zakup sprzętu nowoczesnego jest opłacalny w świetle systematycznego wzrostu cen energii elektrycznej.
Oświetlenie
Potężnym „pożeraczem” prądu jest oświetlenie i również w tej dziedzinie istnieją duże, ale słabo wykorzystywane w naszym kraju możliwości oszczędzania. Dostępne w każdym sklepie elektrycznym nowoczesne świetlówki dają ogromne oszczędności w zużyciu energii i powinny być, zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, jak najszerzej stosowane i wyprzeć z rynku tradycyjne środki oświetlenia. Niestety, ciągle są to wyroby kilkakrotnie droższe w porównaniu z żarówkami, trudno zatem przekonać potencjalnego nabywcę, że nowoczesne oświetlenie energooszczędne posiada kilkakrotnie dłuższą żywotność i bardzo ogranicza zużycie prądu. Producenci w etykietach informują o wzajemnej relacji energochłonności i mocy sprzętu oświetleniowego starego i nowego typu. Aby użytkowników zachęcić do kupowania nowoczesnych źródeł światła, producenci bardzo rozszerzyli asortyment i zróżnicowali modele świetlówek dla dostosowani ich do indywidualnych wymagań konsumentów.
Zużycie wody
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że Polska jest krajem ubogim w zasoby wody. Pozornie gęsta sieć rzek i liczne jeziora nie zapewniają, jak twierdzą hydrolodzy, komfortu w tej dziedzinie. Jak w takiej sytuacji gospodarować wodą, aby skompensować niedobór wody jakim obdarzyła nas natura? W skali makro można i należy budować oczyszczalnie ścieków, w czym Polska osiągnęła już znaczne sukcesy, m.in. dzięki dotacjom unijnym. Inwestowanie w tej dziedzinie powinno być kontynuowane. Kto zetknął się z pracą nowoczesnych oczyszczalni ścieków, może zaświadczyć, że z buromętnej zawiesiny zanieczyszczonej biologicznie, chemicznie i mechanicznie można otrzymać doskonałą wodę pitną, nie gorszą niż z wodociągu zasilanego z rzeki, a nawet źródła.
Niewiele słyszy się natomiast o oszczędzaniu wody w gospodarstwach domowych, chociaż istnieją ku temu duże, niewykorzystywane możliwości.
Jeśli indywidualny konsument nie interesuje się (a powinien) ogólnokrajowym deficytem wody, to na pewno jego niepokój mogą budzić rosnące rachunki za wodę, które zaczynają liczyć się w budżetach domowych. Władze komunalne podnoszą ceny i to jest jak się wydaje jedynym bodźcem skłaniającym konsumentów do oszczędzania wody. A jest o co walczyć, bo 1 m³ wody kosztuje przeciętnie w Polsce około 10 zł, a to już zmusza do bardziej racjonalnego spojrzenia na oszczędzanie tego cennego medium.
Najbardziej efektywnym i skutecznym narzędziem skłaniającym do działań oszczędnościowych są wodomierze mieszkaniowe, które wprawdzie nie ograniczają zużycia, ale liczbowo ujawniają jego skalę. Nowoczesne wodomierze precyzyjnie wskazują zużycie oddzielnie ciepłej wody użytkowej, jak też zimnej i bezpośrednio przekazują te dane do punktów rozliczenia. Jest to wygodne, bo nie angażuje mieszkańców ani administratorów. Wprowadzenie wodomierzy mieszkaniowych doprowadziło do spadku zużycia wody w gospodarstwach domowych sięgającego według szacunków ekspertów z 1/3 do 1/2 pierwotnego zużycia. O finansowych efektach oszczędności świadczą okresowe rozliczenia lokatorów z administracją budynków. Wszędzie tam, gdzie pobierane są ryczałty za zużycie wody – lokatorzy z reguły otrzymują zwrot nadpłaconych kwot.
Urządzeniami zapewniającymi spore oszczędności wody są nowoczesne spłuczki WC z dwoma poziomami spłukiwania. Tradycyjne spłuczki, najczęściej dotąd stosowane, jednorazowo zużywają około 10 litrów wody. Przyjmując, że 1 osoba korzysta z toalety średnio 4 razy dzienne – łatwo obliczyć, że miesięczne zużycie wody dla 4-osobowej rodziny sięga 5 tys. litrów, a to już działa na wyobraźnię. Zastosowanie spłuczki z nowoczesnym dwudzielnym zbiornikiem pozwala zaoszczędzić połowę tej ilości. Nie bez znaczenia jest dbałość o dobry stan techniczny spłuczek (każdego rodzaju). Cieknąca spłuczka czy kran może spowodować wypłynięcie w ciągu doby do 50 litrów wody, a miesięcznie około 1,5 tys. litrów. Często jest to lekceważone w przekonaniu, że cieniutka strużka nie stanowi problemu, któremu można zapobiec przy minimalnym nakładzie pracy (założenie nowej uszczelki).
Niedocenianym urządzeniem, które oszczędza ciepłą wodę, jest termostatyczna bateria temperatury wypływu wody (około 38º). Baterie tego typu wyposażone są w tzw. perlatory napowietrzające strumień wody i sitko. Urządzenie to rozpryskuje wodę, co zmniejsza jej zużycie o około 40% bez szkody dla efektu użytkowego. Jeśli tradycyjna bateria powoduje wypływ 30-40 litrów wody na minutę, to bateria z perlatorem tylko 25 litrów. Korzystanie z natrysku w ciągu 10 min przez 1 osobę tylko 5 razy tygodniowo (a jest to bardzo niewiele) oszczędza miesięcznie około 500 litrów wody, a w 4-osobowej rodzinie 2 tys. litrów.
W domowej gospodarce wodnej w domach jednorodzinnych zazwyczaj nie rozróżnia się wody pitnej od użytkowej, która ze swej istoty nie musi posiadać takich samych parametrów jakościowych. Oszczędność cennej wodociągowej wody pitnej można osiągnąć poprzez budowę własnej studni oraz instalację hydrofora. Hydraulik łatwo zainstaluje oddzielne zasilanie gospodarstwa domowego w wodę wodociągową i studzienną, która służyć może spłukiwaniu toalet, podlewaniu ogrodu, myciu samochodu itp. Studnia i hydrofor to jednorazowy koszt, a efekt oszczędnościowy długotrwały, zwłaszcza że zużycie darmowej wody na cele, o których wspomniałem, sięga w relacji miesięcznej kilku tysięcy litrów.
Działań oszczędnościowych w gospodarstwach domowych można wymienić więcej, np. instalowanie nowoczesnych urządzeń wentylacji wymuszonej, rekuperatorów ciepła odlotowego, wymiana przestarzałych okien na nowoczesne, chroniące przed niekontrolowanym ubytkiem ciepła, zabiegi termomodernizacyjne, instalacja pomp cieplnych i szeroko omówiona na łamach „Administratora” zabudowa kolektorów słonecznych dla podgrzewania wody użytkowej.
Wszystkie te działania to nie tylko bardzo wymierne oszczędności finansowe dla użytkowników, ale – co nie mniej ważne – korzyści ekologiczne, o których znaczeniu nikogo nie trzeba przekonywać.
Autor: Bolesław Jezierski
„Administrator”, dział Eksploatacja
lipiec-sierpień 2011